niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 3

Po całym zamieszaniu z Lily i moim domysłem, że ktoś specjalnie tu ją sprowadził, poszłam do dormitorium. Mimo zasady danej mi przez Kirową "Zero towarzystwa" wzięłam sprawę w swoje ręce i olałam beznadziejne reguły panujące w moim życiu.
-Mason- złapałam chłopaka za koszulkę. Ten odwrócił się i uśmiechną.
-Rose. Miło cię znowu zobaczyć. Tym razem w ubraniu. Wiesz mi nie przeszkadzał sam długi t-shirt, ale są ludzie - tu z naciskiem na twojego mentora- którzy mogą nie docenić twoich kobiecych...- z miną mówiącą "chyba sobie żartujesz", przerwałam mu.
-Mentora?-zdaje się, że Mason wie wszystko.
-Słyszałem od Lily co się stało na treningu.
-A ty jej wierzysz?
-To akurat była prawda-trudno mi było zaprzeczyć. 
-Lily, nie wiedziałam, że można upaść tak nisko- Mason zdziwił się.- ona mnie pobiła, idioto!- BAAM. Nawet nie wiedziałam co mówię, byłam zła na tych wszystkich ludzi, którzy uważali Lily za świętą.
-Kłopoty w raju?- tak. Dobijcie mnie Mią.
-To nie raj, bo ty nadal tu stoisz!
-Ktoś tu ma zły dzień. Lily zalazła tobie za skórę. Dobrze ci tak! Jesteś dziw...- okej. Mia nie ukrywa swoich uczuć do mnie. Ale mogłaby się powstrzymać- miejsce publiczne i takie tam.
-Gdzie Lissa?- spytałam Masona ignorując Rinaldi.
-Chyba w swoim pokoju.
-Nie podziękuje. Jesteś dupkiem- odwróciłam się napięcie. Czułam, że coś jest nie w porządku. Najpierw Lily potem Mia. Tak jakby chciały odwrócić moją uwagę.
-Lissa?- otworzyłam drzwi z wielkim hukiem i zamarłam. Obok mojej przyjaciółki siedział Christian Ozera.
-Rose! Patrz co czytamy!- zerknęłam na książkę. Anioły, demony i inne głupoty.- nie wiedziałyśmy jaką mam moc, prawda? Christian dał mi tą księgę. Prawdopodobnie, to moc ducha.
-Moc ducha? Masz w sobie ducha?- nie wierzyłam, że coś takiego jest. Szczerze?  to myślę, że ktoś, kto czyta takie pierdoły nigdy nie znajdzie swojej mocy.
-Moc ducha bierze się z nieba- zaczął Christian.- a niebo ma własny mechanizm- jak można mówić, że niebo to mechanizm?
-Christian. Sądzę, że powinieneś wyjść- przerwałam tę głupią wypowiedź. Chłopak spojrzał na Lissę pytająco, ta kiwnęła głową i już go nie było.- Lissa! on jest niebezpieczny. Nieokiełznany. Może zrobić wszystko.
-Rose, ty tez możesz zrobić wszystko, co widać po nosie Lily.- czyli wiadomość dotarła i do tej części szkoły.- chciałam powiedzieć, że moja moc bierze się od aniołów. Opanowałam wszystkie żywioły, hipnozę i potrafię uzdrawiać. Mam w sobie anielską krew.
-Więc mówisz, że jesteś aniołem?- zapytałam z niedowierzaniem.
-Tak.
-To, gdzie twe skrzydła, pani? A aureola?
-Rose. To prawda!
-Pójdę już. Dobranoc- wycofałam się. Niech sobie, to przemyśli. Nie można się dowiedzieć, czy jest się aniołem ot tak. Pogrążona w myślach wpadłam do pokoju. To był ciężki dzień.
-Jesteś- serce mi stanęło. Uderzyłam plecami o ścianę.
-Dymitr. Przestraszyłeś mnie.
-Nie ma czasu. Słuchaj uważnie. Przerwano osłonę. Nie ma jej. Ktoś ją zniszczył- jaką cholera osłonę?
-Co?
-Szkoła jest bez ochrony. Magiczna zasłona stworzona przez wampiry, opadła. Musisz biec po Wasilisę. Strzygi zaraz tu będą- dopiero teraz się zorientowałam. Nie mamy zabezpieczenia.
-Ale strzygi nie mogą dotykać...
-To nie były strzygi tylko ludzie- wiedziałam. Mogłam teraz śmiało powiedzieć "a nie mówiłam"

Pognałam do Lissy, jednak w pokoju nie było nikogo. Przecież niedawno jeszcze tu siedziała. Już miałam wychodzić, gdy na podłodze zobaczyłam małą karteczkę:

Ogień, woda, powietrze, ziemia. Zejdźcie się wszystkie żywioły cienia. A dusze odkupicie, anioła upadłego stworzycie. Moc ducha się odrodzi, by zniszczyć to co nadchodzi. Jednak naznaczony pocałunkiem cienia nie będzie mógł zaznać odkupienia.

Słowa grzmiały w mojej głowie jak modlitwa. Zaklęcie. Na pewno, to jest zaklęcie lub przepis. Słowo "przepis" było trochę naciągane, ale lepsze, to niż "zdania dzięki, któremu coś zrobisz". Nieważne.
Dymitr czekał za drzwiami lub przynajmniej powinien, bo jak wyszłam na korytarz, to go nie było.
-Co do...
-Witaj, Rose- z pokoju na przeciwko ,wyszła Lissa. Brodę miała umazaną krwią, a oczy czerwone jarzyły się ze złości. Patrzyłam z niedowierzaniem. Lissa była strzygą. To miało sens. Ktoś ją przemienił, aby utraciła moc.
-Kto ci to zrobił? Lily.- jedyna normalna odpowiedź.
-Nie. Ktoś o wiele gorszy- kto może być gorszy od Lily?
-Co zrobiłaś Dymitrowi?
-Żyje. Na razie- odetchnęłam z ulgą.- Rose? Uważaj- ostrzegała mnie. Dlaczego? Strzygi nie czują. - chcę, żebyś pamiętała, że nie tylko ja miałam moc ducha- nie tylko ona jest aniołem, dopowiedziałam w myślach. Lissa wyszczerzyła czerwone zęby i znikła.
 Podbiegłam do pokoju, w którym był Dymitr. Leżał na podłodze cały we krwi, ale żył. Żył.
-Rose- wyszeptał.
-Przepraszam. Zawaliłam. Gdybym była Lily...
-Ale nie jesteś- nie jestem, prawda.
-Lissa jest strzygą- do oczu napłynęły mi łzy. Nie płacz, nie płacz.
-Trzeba będzie ją zabić- skwitował. Nie można tak mówić. Tak spokojnie o nieuchronnej śmierci mojej przyjaciółki. Ona nie jest niczemu winna.
-Najpierw trzeba ją znaleźć- pogłaskałam go po włosach.- nauczysz mnie walczyć, trenerze- pomogłam mu wstać. Usiłowałam się uśmiechnąć, co mi słabo wyszło. W sercu odczuwałam straszmy ból. -damy radę- nie wiem, czy próbowałam przekonać Dymitra, czy siebie. Niczego już nie byłam pewna.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nareszcie. Mam pomysł na te rozdziały :D Jednak za tydzień wyjeżdżam na 2 tygodnie i nie wiem czy będę dodawała kolejne. Postaram się.

3 komentarze:

  1. Dziewczyno dawaj kolejny rozdzial ale to juz XD :D Bardzo sie zdziwilam tym ze zmienilas Lisse w strzyge i szczerze mowiac mam nadzieje ze umrze (tak wiem jestem dziwna XD) No ale coz zrobisz jak bedziesz chciala. :) :D

    OdpowiedzUsuń
  2. o.O o Boże tego się nie spodziewałam... nadal jestem w szoku, że przemieniłaś Lisse ;/
    coś myślę, że w przyszłości ją uśmiercisz =D
    Co tu więcej mówić? Akcja przyśpiesza, a ja czekam na więcej! Nie wiem, jak przeczekam te 2 tygodnie w niepewności co bd dalej ;D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdział ;)
    Kunegunda

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział:) Ty najchętniej to byś wszystkich pozabijała xd Dawaj kolejny❤️

    OdpowiedzUsuń